7 lipca 2011

Sprzedaję Agatę! ...i mam problem

Witam wszystkich!
Bardzo dziękuję za pomoc w identyfikacji, gdyby nie Wy, to nie wiedziałabym jakiego kota w worku kupiłam. ;)
Przy okazji zamieszczania tego posta muszę napisać coś Markowi, gdyż tak jak On zauważył na moim blogu przeważają nowe lalki z pudeł. Drogi Marku, moja kolekcja jest hmm różna. Tak to tylko mogę ująć. Na blogu pojawiają się pudłowe Panny, bo postanowiłam, że od takich zacznę blogować. Mam jeszcze sporo innych „sierotek”, ale nie są one aż tak wiekowe jak te, które teraz nabyłam. Cały czas marzyłam o takich troszkę starszych, ale niestety nie chciały do mnie przyjść ;)
A teraz wracam do posta. Postanowiłam sprzedać jedną z moich dwóch Agatek. Owszem obydwie są dla mnie cenne i dlatego zastanawiam się czy warto. Mianowicie pewna kolekcjonerka chce ode mnie ją odkupić, ale ja nie wiem ile za nią wołać. Jest to stara lalka, ma ubytki włosków i makijażu oraz różne kolory plastiku. Wygląda tak od starości, bynajmniej ja to tak mogę ująć, gdyż jest to pamiątka po mojej kuzynce, a ona bardzo wcześnie przestała się lalką bawić. W sumie to mi trochę tej Agatki żal, bo kuzynka bardzo o nią dbała, zawsze ta lala siedziała na honorowym miejscu chociaż się nią nie bawiła. Ja mam ją od jakiś trzech lat. Nigdy nie znałam jej wartości. Przygarnęłam ją, bo dostałam ją od mamy ów kuzynki. Agata cały czas siedziała koło moich Basiek i swojej siostry bliźniaczki o takim samym imieniu.
Zbieram na nową lalkę. Tylko dlatego chcę sprzedać Agatę, bo gdyby nie to, to zostałaby u mnie. Chociaż zdaję sobie sprawę, że dla mnie ma ona tylko wartość sentymentalną, a dla kobiety, która chce ją kupić ma ogromne znaczenie.
Nadal mam mieszane myśli. Chcę ją sprzedać, ale nie wiem ile powinnam za nią wołać, dlatego uznałam, że najlepsza będzie dla mnie licytacja na Allegro. Tylko jest jeden problem… Ja nie lubię licytacji, bo za długo one trwają, a im są krótsze tym mniej ludzi wie o danej aukcji, a ja chciałabym dostać coś za tę lalkę. Nie mówię tu o jakiś wielkich cenach, ale nie chciałabym jej oddać za 4-5 dych, bo jeśli tylko tyle jest warta, to wolę żeby została u mnie.
Tak oto narodziła się miłość do lalki. Nie lubię tego. To najgorsze uczucie jakie jest na świecie.
Hmm sprzedawał ktoś kiedyś, albo widział ktoś Agatę na sprzedaż? Bo ja nigdy chociaż próbowałam, bo chciałam ją sprzedać już jakiś czas temu, a teraz się do niej przywiązałam i mam kłopot.
 



3 komentarze:

  1. Hmm ciężka sprawa z Agatą - ja jak znam życie pewnie nie zdecydowałabym się na wysłanie takiej lali w świat ;) ale to ja - raczej zrezygnuję z nowej lalki niż pozbędę się starej (szczególnie jak lalka jest stara bądź trudna do upolowania) - albo odpuszczę wyjście do kina/knajpy żeby uzbierać na nowy nabytek. Lalkę pierwszy raz widziałam u Ciebie, więc nie wiem czy one nie są rzadkie- może ze względu na jakość materiału trudno było im się uchować do naszych czasów?
    Z drugiej strony możesz zapytać ile ta osoba jest w sranie zapłacić i jakoś się dogadać

    OdpowiedzUsuń
  2. Karino o ile pamiętam, kiedyś pisałem Ci, że to właśnie Agatka, wiem to bo w czasach PRL-U, miała ją moja siostra.
    Lalki te były w sprzedaży gdy Barbie były jak gwiazdki z nieba, drogie i tylko w sklepie Pewex.
    Sama Agata była wtedy tania, ale dziś to już lalka Vintage, więc jej wartość pewnie wzrosła, a kobieta którą ją chce kupić, kto wie może po prostu ona chce też odkupić wspomnienie ze swojego dzieciństwa.
    Zrób tak jak radzi Manhamana, porozmawiaj i zapytaj. Jeśli uznasz, że cena nie warta puszczenia w świat, zostanie u Ciebie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Karinko, czasem lepiej poczekać z kupnem nowej laleczki, a takiego skarbu się nie pozbywać. Tym bardziej, że faktycznie widać, iż na tej laleczce Tobie zależy. Ja przynajmniej staram się tak robić. Mogę kupić laleczkę, ale na pewno nie pozbywając się starszych.

    OdpowiedzUsuń