8 lipca 2011

Teresa Flying Butterfly Doll (2000)



O tej Pannie już dawno pisałam na moim blogu, ale dałam tylko jedną jej fotkę. W tygodniu korzystając z okazji, że byłam w lesie wzięłam ze sobą kilka lalek. Niestety wszystkie Panny nie doczekały się sesji, bo później stwierdziłam, że nie pasują do leśnej scenerii.Wg mnie najbardziej pasująca była moja Teresa flying butterfly z 2000 roku. Dostałam ją jakieś 10-11 lat temu na gwiazdkę. Była to moja pierwsza prawdziwa Barbie. Przez cały ten czas nie mogę się nią nacieszyć. Mimo, że mam lalki typowo kolekcjonerskie, to wg mnie brakuję im coś, a ta Teresa to ma. Nie wiem czemu ją tak darzę lalczyną miłością, może przez to, że w sklepach zawsze były jakieś księżniczki, a ta jest podobna do wróżki. Hmm dość mojej paplaniny. Zapraszam do oglądania fotek ;)  

Tę fotkę zrobiłam już kiedyś przy "mini" domowej fontannie. 
Lecz myślę, że lalka lepiej wygląda na sesji w terenie :)
Bardzo lubię jej fioletowe oczęta i wspaniale pasujący make up, gdyż powieki ma muśnięte srebrnym i lekkim fioletowym cieniem, a do tego te wspaniałe ciemno różowe usta... mmm
Trochę się Teresce znudziło latanie, więc postanowiła pozować wśród niższej roślinności leśnej.
Kobieta zmienną jest, więc czemu lalka nie może? 
Teresa znów w locie, lecz nie chciała pokazać skrzydeł.
A gdy już się jej znudziła sesja, próbowała uciec... Co z tego wyszło? 
A tak serio fotkę wstawiam po to żeby pokazać majteczki doszyte do sukienki, bo jak lala ma ściągniętą kiece, to się zlewają no fotkach.

A teraz nie moja fotka nie moja. Fotografia poniżej pochodzi z internetu. Wstawiam po to, żeby pokazać jak wyglądała lala w kartonie, bo niestety ja kartonu nie posiadam.
A teraz z innej beczki. Pamiętacie te lalki trupki, o których ostatnio pisałam? Miały być fotki ze spa. Przepraszam za to, że nie będzie. Aparat miał rozładowaną baterię, a ja tego nie zauważyłam przed przygotowaniami do spa. 
No i kolejne info... Będę szyć kostium kąpielowy tej plażówce  Pearl Beach Barbie.      
Jaki efekt tego będzie, to ocenicie sami później. Tymczasem mykam już i pozdrowionka ślę ;)