19 lutego 2011

Barbie i Ken Silkstone w SPA (?)

W czwartek popołudniu przyszedł mój książę z bajki ;) Przyszedł aż do samochodu, bo paczkę właśnie tam otwarłam. Wybaczcie, że nie ma fotek z otwieraniem kartonu, ale byłam strasznie ciekawa jak wygląda chłopak moich dziewczyn. Ahh miałam zamiar pisać mniej, bo już, po 4, ale rozbudziła mnie akcja ratowania ryby… Bojownik wypadł z akwarium i skakał po biurku. No i weź złap coś takiego, co skacze na sam twój widok, a na dodatek jest śliskie w dotyku. No, więc wiecie co zrobiłam? Wzięłam siatkę na ryby ustawiłam ją na rybie i czekałam aż podskoczy. Jak podskoczyła wzięłam przechyliłam te siatkę i do akwarium. Dobrze, że wypadł na biurko a nie na dywan czy przedłużacz, bo to jest w pobliżu. Hmm dosyć o mojej złotej rybce koloru różowego. Wracajmy do lalek. Więc skończyłam na tym, że nie mam fotek z otwieraniem kartonu… No cóż postaram się to nadrobić i jutro zrobię jeszcze jedną sesję. Myślę, że ciekawszą od tej. Na tej sesji przedstawię Wam mojego nowego silka i (już niestety) starą silkę. Miało być SPA, ale nie wiem czy wyszło. Pierwszy raz w życiu robiłam fotki lalce jak ją myłam… Trochę dziwne uczucie. Jutro dam promo tego Kena, bo on był w zestawie z Barbie, ale ja jej akurat nie posiadam. Tymczasem oceńcie czy moje SPA nadaję się do użytku. ;) Ahh dobranoc. Wybaczcie, jeśli piszę tu bez sensu, ale nie kontaktuję już powoli. Po 4 już. Spać mi się chce, ale wczoraj nie dałam postu z fotkami, więc musiałam dać dzisiaj, bo Ken sam się prosił… :) Dobra zmykam już. 3majCie się i dzięki za piękne komentarze. Do jutra. Paa
Ps. Zmieniłam niektóre fotki, gdyż Świstak ma rację... Chociaż Ken jest lalką nie zmienia to faktu, iż jest nago.














14 lutego 2011

Kolejna Silkstone - już w drodze! :)

Dzisiaj zakupiłam nową lalkę. Tym razem jest to Ken Silkstone Fashion Model Collection 2004 45th Anniversary Barbie and Ken Giftset bez Barbie, kartonu i stojaka. Ale ma ubranko i certyfikat :) Nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie do mnie pocztą... Mam nadzieję, że do końca tygodnia zawita... No a teraz dam Wam fotkę (nie mojego autorstwa, z aukcji)... A co! W końcu też możecie się cieszyć razem ze mną ;)

Angelic Inspirations

Witam Wszystkich w poniedziałek. Niezwykły poniedziałek, gdyż dzisiaj mamy walentynki. Z tej okazji pomyślałam sobie, że idealnie będzie przedstawić Wam moje dwa aniołki Angelic Inspirations African-American i Caucasian, Blonde. Obie laleczki mam już jakiś czas, drugi rok im u mnie styka. Piszę to, gdyż muszę Wam coś wyjaśnić… Mianowicie lalki zbieram jako „kolekcjoner” od trzech lat, bloga mam od dwóch lat, a tak naprawdę bloguję od tego roku dzięki Gabi, dlatego tak późno tutaj wszystko się pojawia. Noo ale koniec moich wyjaśnień. Przejdźmy lepiej do lalek. Obydwie Panny mają złote kolczyki i pierścionki w kształcie koła. Ich włosy są ozdobione różyczkami, takimi samymi jak sukienki. Hmm co tu dużo pisać, aniołki są urocze, ale zresztą sami oceńcie ;)



Tymczasem ja się z Wami żegnam i pozostawiam ze słodkimi walentynkowymi życzeniami. Dziękuję Wam za odwiedziny i zapraszam ponownie ;)



PS. Dzięki wielkie za wspaniałe komentarze.



Paa













12 lutego 2011

Moja pierwsza Silkstone

Na wstępie pragnę podziękować za wyróżnienie od Oli, ciągle o tym zapominam… Wybacz. A w kolejnym wstępie :) pragnę Wam przedstawić moją dumę i chlubę… Barbie Silkstone Stolen Magic z fashion model collection (Gold Label). Lalkę mam od ponad roku. Jest to moja pierwsza i jak na razie jedyna Silkstonka, ale mam nadzieję, że niebawem uda mi się zakupić następną. Kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłam zakochałam się bez wątpienia… Gdy przyniósł ją listonosz byłam zdumiona jej buzią, misternie wykonaną suknią i ciężkością (jest cięższa od normalniej Barbie). Jedyne, co mi się nie spodobało to felerne buciki, o których już kiedyś wspominałam przy prezentacji innych lalek. Buciki mają powyginane obcasy (szpilki, jak kto woli). Nie podoba mi się to, ale cóż w końcu to tylko buciki. Jak się człowiek uprze to pod suknią i tak ich nie widać. Hmm przejdźmy do lalki, bo znowu rozpisałam się o bucikach (tak jak we wcześniejszych wpisach) i do niczego dobrego to nie doprowadziło. Moja lalka nie ma kolczyków, nie wynika to z tego, że je zgubiłam, lecz przy zakupie nie otrzymałam, ale myślę, iż, mimo że ich nie ma i tak wygląda pięknie, gdyż uroku jej dodaje piękny srebrny diadem z kryształkami (kamykami), zadziorny nosek, zalotne spojrzenie i tajemniczy pieprzyk. Przy sukience zaimponowało mi połączenie materiałów, ponieważ jest wykonana z materiału satynowego (nie znam się na materiale, ale śliski jest i się trochę błyszczy, więc przypuszczam, że jakiś satynowy), a u dołu ozdobiona futerkiem. Ogólnie mogłabym pisać i pisać na temat tej lalki, ale zostawię moje coś podobne do opisu w tym stopniu, dlatego że słowami nie da się opisać czegokolwiek, a już na pewno nie lalki. Przepraszam za kiepską jakość fotek…. Zapraszam do oglądania. ;)















10 lutego 2011

Biżuteria Barbie

Jedząc śniadanie postanowiłam poszukać kilka blogów lalkowych. Niestety nie udało mi się za dużo znaleźć, bo moją uwagę przykuła pewna strona internetowa, na której właściciel pokazał biżuterię wykonaną z Baśek. Dam kilka fotek do luknięcia dla Was oraz oczywiście adres strony http://www.margauxlange.com/ Może już widzieliście kiedyś, ale mimo wszystko bardzo polecam. Chociaż jestem kolekcjonerem lalek i jest mi żal tych pociętych Baśek strasznie podoba mi się ta biżuteria.


Zdjęcia nie są moim wykonaniem, skopiowane ze strony http://www.margauxlange.com/


 


9 lutego 2011

Citrus Obssesion Barbie - Silver Label

Dzisiaj trzeci i myślę, że już ostatni wpis (jak na dzisiaj oczywiście). Tym razem o lalce, która strasznie mi się podobała i przyszła pod choinkę przy pomocy mojej rodzinki ;) Nie chciałam jej wyciągać z pudła, bo strasznie mi się podoba tło, które hmm trochę zasłania… No ale nie o tle ma być mowa tylko o Citrus Obssesion (#J0933), która ma na sobie śliczną zieloną suknię. Pragnę tylko wspomnieć, iż dla mnie wszystko co zielone, fioletowe i chabrowe jest śliczne, a Wy możecie przecież mieć inne zdanie. Chciałam uchwycić kolczyki tej mojej damy więc na jednym ze zdjęć ma rozmazaną twarz. Nie mam jeszcze zbytnich umiejętności w fotografowaniu lalek, ale myślę, że da się to jeszcze nadrobić. Co więcej o czym mogłabym się rozpisać to buciki. Tak, tak te felerne buciki, które mają powyginane obcasy (jak kto woli mogą być szpilki), ale cóż mimo tego podobają mi się bo są koloru limonowego, a to przecież też jakaś odmiana zielonego. Paznokietki u rąk ma pomalowane na różowo, wybaczcie że nie jest to widoczne. Wiosną kiedy będzie zielono mam zamiar zrobić jej sesje na dworze. Tymczasem żegnam się z Wami. Do jutra (?).